Wszystko jest w naszej głowie i to jak my sami postrzegamy swoją rolę księgowej.
Uważam, że rola księgowej zdecydowanie wykracza poza stereotypowe wyobrażenie sprowadzające ją do „wprowadzacza” faktur. Ten stereotyp powstał i utrwalił się poprzez stosowanie ilości dokumentów jako miernika nakładu pracy na daną firmę. Określa on często wysokość wynagrodzenia za świadczone usługi.
W naszym biurze budujemy relacje oparte na szacunku i zaufaniu. Stosujemy jasne zasady, których się trzymamy w trakcie współpracy. Edukujemy klienta przy nawiązaniu współpracy i przekazujemy fundamentalne rozumienie na czym polega nasza praca. Często porównuje rolę księgowej do roli dobrego ogrodnika, który dba o wzrost rośliny, dlatego konieczne jest stosowanie różnych zabiegów, nie zawsze przyjemnych dla rośliny; podcinanie okopywanie i inne.
Dobra księgowa jest w stanie zminimalizować ryzyko podatkowe, rzetelnie przygotować się do kontroli podatkowej. Nie boi się urzędu skarbowego, ma do niego respekt i szacunek. Tam też pracują ludzie. Natomiast nie zgadzamy się, kiedy organy nadużywają swoich uprawnień, przekraczają istniejące normy prawne.
Często wywierany jest wpływ psychologiczny na podatników. Osoby bardziej zachowawcze, wrażliwe bez zastanowienia spełniają prośbę „pani z urzędu”, która o coś poprosiła, uzasadniając tym, że idzie na urlop, a chce skończyć. Albo czują strach, kiedy pracownik organu podatkowego wspomina o możliwości wszczęcia kontroli jak sam nie skoryguje (na swoją niekorzyść oczywiście). Współpracujemy z kilkoma doradcami podatkowymi z których pomocy klient zawsze może skorzystać.
W sprawach finansowych nie ma przypadkowości i dowolności. Natomiast wszystko w czym bierze udział człowiek, ma podkład emocjonalny. Z naszych doświadczeń wynika, że w urzędach pracuje sporo nieszczęśliwych ludzi, niedowartościowanych, niedocenionych, głównie kobiet. Kiedy zwracałam się z drobnym pytaniem technicznym lub operacyjnym, często słyszałam w odpowiedzi – nie powiem, bo wy za to pieniądze bierzecie! To powinniście wiedzieć!
Jeśli podatnik zapyta, to mu powiem. Natomiast, jeżeli klient jest miłym mężczyzną, zawsze znajdzie się tam ratowniczka, która mu jak dziecku wszystko wytłumaczy, napisze, pokieruje i nie ma żadnych problemów. Moja refleksja jest taka, że dobrze działający biznesowo przedsiębiorca, który nie ma doświadczeń współpracy z urzędami potrzebuje mądrego przewodnika i osoby, która na poziomie emocjonalnym potrafi współpracować z przedstawicielami różnych Urzędów.
To, że ktoś ma doświadczenie w prowadzeniu swojej firmy, ma ukończone różne szkolenia studia kursy nie gwarantuje sukcesu w prowadzeniu negocjacji lub rozmów z przedstawicielami Urzędów. W obecnych czasach dużego zamętu i zmian, księgowa musi wyjść z roli „wprowadzacza” faktur, ale też powinna edukować swoich klientów, że ta rola już się zmieniła. Często będzie musiała mierzyć się ze stereotypami i postrzeganiem jej jako zbędnego koła w samochodzie wymuszonego przez urzędy. Jednak dzisiaj bardzo wielu moich klientów przekonuje się, że dobra księgowa to przede wszystkim partner biznesowy, który pomaga w utrzymaniu satysfakcji z prowadzenia własnej firmy, przewodnik na drodze rozwoju.