Pieniądze są najbardziej wrażliwym tematem oprócz zdrowia i sfery intymnej, Klient ma prawo do tajemnic biznesowych dotyczących pieniędzy, a jednocześnie oczekuje prawdy od księgowej. W cenie jest bycie autentyczną i bezpośrednią. Jak to odnieść do relacji z klientem w przypadku pełnej księgowości, kiedy każda złotówka musi być pokazana w ewidencji?
Księgowa to nie US, wcale nie jestem za tym, aby wymuszać czy decydować za przedsiębiorcę. Moja rola to edukacja i pokazanie możliwości. Klient sam powinien decydować, co dla niego w danej sytuacji jest lepsze, co jest lepsze dla jego firmy. Tak rozumiem wolność stanowienia o sobie, wolność jednostki w ramach prawa.
Gdzie są granicę wolności przedsiębiorcy, a gdzie jest samowola i balansowanie na granicy prawa?
Zastanawiam się, dlaczego tak wiele osób, które przychodzą po poradę i na konsultacje nie mówi prawdy lub mówi tylko część prawdy. Konsekwencją takiego podejścia jest brak zaufania, brak adekwatnych rozwiązań.
Nasza praca to często balansowanie pomiędzy dwoma biegunami. Wolność przedsiębiorcy, wolność decydowania o sobie, a z drugiej strony system podatkowy. Uważam, że popadanie w skrajności nie jest właściwe. Czasem spotykam podejście właściciela firmy – ja tu rządzę i nikt mi nie będzie mówił co mam robić!
Spotykam też podejście typu świętszy od papieża! Czyli zrobię więcej niż ode mnie wymagają. Czy klient nasz pan i co on powie to tak robimy? Czy nie ważne co klient powie, a robimy księgowość według własnych zasad? Ani jedno, ani drugie.
Zdarzył się przypadek, że klient oburzony faktem konieczności odprowadzania składek ZUS od umów zleceń, sam podjął decyzję, że od teraz on nie będzie naiwny by ZUS płacić i zlecił kadrowej zrobić umowy o dzieło, ponieważ przeczytał w Internecie, że od dzieł nie płaci się składek ZUS!
Mam duży szacunek do wolności jedności, zawsze o nią walczyłam. Jednakże w tej sytuacji nie ma zgody na takie podejście. Zapoznałam klienta z konsekwencjami takiej decyzji i owszem może on o sobie decydować i robić umowę o dzieło na pomalowanie pomieszczenia, natomiast musi mieć świadomość konsekwencji swojej decyzji. A konsekwencje będą opłakane: zamiast oszczędności powstanie zaległość w składkach ZUS wraz z odsetkami. W takich sytuacjach prosimy od klienta pisemne oświadczenie, że ma świadomość konsekwencji tej decyzji i mimo wszystko decyduje się na taki krok. Dopiero własnoręczny podpis klienta na dokumencie ochładza zapędy totalnej samowolki.
Myślę, że prawda jest w cenie, nawet jeżeli jest niewygodna i trudna do przyjęcia. Tak odczytuję i podejmuję się w trudnych sytuacjach mówić na wprost i prawdę, ponieważ cenię własne nazwisko. Nazwisko to ja, to szacunek do siebie. Nie oceniam prawdy klientów i nie prowadzę firmy za naszych klientów. Dążę do zachowania obiektywizmu i profesjonalizmu, a to oznacza spojrzenie na fakty z różnych perspektyw i oszacowanie wartości każdego rozwiązania tak, by finalnie przedsiębiorca miał komplet informacji i był w stanie podejmować samodzielnie decyzje oraz brać za nie odpowiedzialność bez przerzucania na biuro księgowe.